Dzień Matki, Dzień Dziecka, Dzień Ojca gdzieś w cieniu…

Relacja z matką zaczyna się na długo wcześniej zanim nastąpi pierwszy dotyk, pierwsze spojrzenie, czy pierwszy krzyk. Oczywiste dla nas jest to, że w obie strony buduje się ona przez wszystkie tygodnie ciąży i życia płodowego, bo już wtedy możliwy jest kontakt pomiędzy kobietą, a nowym życiem, które w niej się zaczyna, z niej czerpie. Kobieta jest bazą dla swojego dziecka od początku. Biologiczną, emocjonalną, relacyjną i buduje z nim porozumienie poprzez dotyk, głos, zapachy, dźwięki, własne emocje, a także dbanie o siebie i własne ciało. Z drugiej strony sama potrzebuje czasu i wsparcia by przyzwyczaić się do nowej roli i przygotować na zmiany, które znacząco wpłyną na kolejne lata… Potrzebuje zadbać o siebie, by mieć energię do mierzenia się z nowymi doznaniami, emocjami czy obowiązkami, które są przed nią.

Macierzyństwo to czas wyzwań, nowych zadań, zmęczenia i testowania własnych granic. To także czas weryfikacji i zmian w relacji z partnerem i światem zewnętrznym. Cierpliwego lub nerwowego budowania nowego życia, już nie tylko swojego. To także czas zmian hierarchii rodzinnych i nowych ról dla rodziców rodziców, którzy stają się dziadkami. Bez przesady można powiedzieć, że pojawienie się nowego człowieka na świecie wpływa na wszystkie obszary życia jego/jej opiekunów.

To rewolucja, z ryzykiem kryzysów i przeciążenia z jednej strony, a z drugiej pełna radości, miłości i niebywałych wzruszeń.

W doświadczeniu macierzyństwa Kobieta zyskuje też inny ogląd własnego dzieciństwa. Może z jednej strony zobaczyć nową perspektywę, nowe rozumienie. Z drugiej bywa tak, że odzywają się skrzętnie skrywane do tej pory blizny, niepowodzenia czy braki w relacji z rodzicami, w szczególności z własną matką. Jeśli dzieciństwo było stabilne, dawało poczucie bezpieczeństwa i spokoju, zbudowane na bezpiecznej więzi to „młoda matka” sama dla siebie jest oparciem w doświadczaniu macierzyństwa i jest prawdopodobne, że w momentach stresu, obaw i zmęczenia poradzi sobie z trudnymi emocjami lub sięgnie po pomoc.

Jeśli natomiast jej dzieciństwo było trudne, dorastała w cieniu konfliktów, alkoholu, krytyki, burzliwego rozwodu czy intensywnych okresów napięć pomiędzy bliskimi dorosłymi to wtedy własne doświadczenia mogą utrudniać relację z dzieckiem, rozumienie siebie i własnych przeżyć.

Dziecko jest jak gąbka- chłonie to co do niego dociera. Reaguje na stan emocjonalny opiekunów, ton głosu i jego siłę. Odczytuje sygnały ze spojrzenia, zmarszczek mimicznych wokół oczu i ust, zauważa napięcie lub spokój obecny w ciele, w tonusie mięśni i temperaturze ciała. Odczytuje i dostraja się własnym spokojem, poczuciem bezpieczeństwa lub niepokojem i lękiem. Matka i dziecko to naczynia połączone. 

Relacja matki i dziecka jest wyjątkowa.

Zależą od siebie wzajemnie i wzajemnie na siebie wpływają.
To więź, która sięga i czerpie z doświadczeń wcześniejszych relacji. Matki z jej matką, obecną babcią i jeszcze wcześniejszych… Wpływa na nią wiele czynników, ekonomicznych, społecznych, rodzinnych, relacyjnych… i właściwie nigdy się nie kończy. Bo dzisiejsze dziecko, w przyszłości może zostać rodzicem, więc swoje doświadczenia i najwcześniejsze wspomnienia zakodowane w emocjach, odczuciach, pamięci ciała przekaże kolejnemu pokoleniu. I tak to płynie.

Ogromnym wsparciem i częścią procesu oswajania rodzicielstwa jest ojciec czy partner matki. To on może być jak bezpieczny bufor na lęki, trudności a także radości i dobre momenty. Ma ogromną rolę w procesie oswajania i budowania nowej relacji. Może być jej dopełnieniem.

Relacja matki i dziecka trwa wiele lat i nawet śmierć jednej ze stron jej nie kończy… Jeśli była czy jest trudna to warto się przy niej zatrzymać, oswajać, zmieniać. Samodzielnie lub ze wsparciem specjalisty. Cząstki tego jak nas widzieli rodzice, co i jak do nas mówili, są w naszym wnętrzu, postrzeganiu siebie i świata, budują naszą tożsamość. Niezależnie od tego czy oni są obok, czy daleko, czy już tylko we wspomnieniach. Warto się temu przyglądać, koić to co zranione, a pielęgnować to co w nas dobrego i wspierającego „zasiali”…
Dzień Matki, Dzień Dziecka, Dzień Ojca. Niezależnie od tego ile mamy lat często obchodzimy i jedno i drugie, bo to zadania na całe życie 🙂

Autorka tekstu Beata Muszyńska-Dębska